Prezentujemy wiersz naszego absolwenta Macieja Pająka poświęcony pamięci naszego wspaniałego polonisty Stanisława Gliwińskiego.
„Profesor”
Profesorze
Dlaczego nie pokazałeś mi
Keatsa i Shelleya?
Dlaczego nie zabrałeś mnie
Tam, gdzie wznoszą się wichrowe wzgórza? Wirowałbym we wrzosowisku znaczeń
Na które byłem gotowy
Widziałeś mnie pomiędzy ławkami
Niezdarnie notowałem
Kiepski charakter pisma, cóż…
Ojciec lekarz…
(Jednak podobno Eisenhower również bazgroił)
Dlaczego nie zdążyliśmy
Zapolować na Moby Dicka?
Przecież był harpun – długopis
W mojej uczniowskiej dłoni
W Twojej papieros – latarnia
Duet idealny pod czujnym okiem
Artemidy…
Jednak pamiętam
Zapach oliwek i cytryn
Z Campo di Fiori
Wciąż słyszę warszawską karuzelę
“Faux pas”- pod murami getta
Drżąca ziemia pod kopytami
Gromady Kmicica
Niespodziewana kartkówka
Jak huk wystrzału kolubryny
Zimne ściany celi Konrada
Jak nieogrzana klasa
Pamiętam to wszystko…
Teaz zrozumiałem
Dałeś mi to – na co byłem naprawdę gotowy
Tajemniczą wędkę, na którą teraz łapię
Wersy, siedząc pod skrzydłem księżyca
Dziękuję Profesorze!
“Maciej Pająk 01.11.2021”